top of page
  • Organizator

Raport lotniczy z eventu "Mozdok 1942"


Najlepszy pilot wśród reporterów, najlepszy reporter wśród pilotów,

T1E Woolfman, jak zawsze solidny i terminowy, opublikował na forum War Thunder raport z ostatniego eventu już na drugi dzień po spotkaniu w sobotę 19.lutego 2019.

Zapraszamy do lektury jego raportu na naszych łamach lub na stronach forum.warthunder.com .


===

Witam i zapraszam na zwyczajowy raport lotniczy strony polskiej (drużyna B) z bitwy powietrznej z dnia wczorajszego tj. 19.01.2018 - Mozdok 1942.

W pierwszej bitwie uczestniczyło 48 graczy w tym 24-rech w drużynie anglojęzycznej A i 24-rech w drużynie polskiej B, co daje nam drugi wynik w historii rozgrywek z punktu widzenia frekwencji. Ta mapa i okres wojny cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem.

W drugiej bitwie po zmianie stron zagrało 44 graczy 20-stu w drużynie A i 24-rech w drużynie B.


Obydwie bitwy wygrała drużyna polska (B).


Wracając do wydarzeń w powietrzu.

Na dzień dobry nasz wywiad doniósł iż siły lotnicze Niemców są dwukrotnie większe niż nasze. Dowódca naszych wojsk podniósł nas wtedy na duchu i do flaszki wódki na drogę dodał..."Skoro i tak dostaniecie tęgi wpier... to nie mam dla Was specjalnych zadań. Będę zadowolony jak utrzymacie się przy życiu choć chwilę".

Z wysokim morale, po takiej przemowie, zaplanowaliśmy taktykę na utrzymanie się przy życiu.


W powietrze wystartowało 4 pilotów rosyjskich w 2 Yak1B i 2 Ła5F.

Niemcy mogli wysłać pełną armadę do wsparcia swoich wojsk lądowych składającą się z 9 pilotów. W powietrze wystartowały objuczone bombami 2 He111H6, 2 Bf110C w osłonie 4 Bf109G2 i F4 i 1 FW190A4.


Dużo tego, ale plus był taki, że mając 9 w powietrzu, mieli 5 mniej na ziemi. Pozostawało związać ich walką i utrzymać się przy życiu, żeby nie zatłukli za dużo naszych czołgistów.

Niestety na początku bitwy nie wiedzieliśmy w czym wystartują, a jedynie ilu ich jest.

Założyłem, że jeśli mamy cokolwiek zrobić to nie nisko przy ziemi, a raczej wysoko, czym być może ich zaskoczymy. Ruski jak wiadomo latają raczej nisko, bo powyżej 3000 m kiepsko im to idzie.

Wspięliśmy się zatem na 3700m idąc kursem wprost na Zachód, kiedy obserwując pole bitwy z prawej na Północy, zobaczyliśmy kontakty sporo poniżej nas. Mając przewagę wysokości ruszyliśmy na nich.

Pojedynki rozpoczęły się na 2700 m kiedy w chmurze dopadliśmy eskortę Bf-ów 109. Tymczasem na ziemi bombowce niemieckie wykonały robotę, niszcząc przeprawy mostowe z Pn Resa naszych wojsk.


Chciałem żebyśmy utrzymywali pułap wobec nisko latających Niemców, ale różnie się to udawało. Jak ktoś dopadał Niemca to chciał go już usmażyć. Niestety ich na dole było więcej i w początkowej fazie bitwy straciliśmy dwa samoloty. Zrobiło się bardzo nieciekawie, bo po 12 min straciliśmy wszystkie cztery samoloty.

Nie pozostało nic innego jak się przegrupować na lotnisku i spróbować rewanżu. Udało się wystartować w niewielkich odstępach więc na pole bitwy przylecieliśmy w grupie. Niemcy chyba byli zbyt pewni siebie, bo po kolejnych 10 min stracili 6 maszyn, a my 2. Nie czekając na ich kontrę wróciliśmy na lotnisko naprawić to co zostało oraz po amunicję i paliwo. Nie mieliśmy już maszyn myśliwskich w rezerwie.

Został nam 1 Mig 3-34, 1 Lag 3-66 i 2 Yak7B. Cała kupa szczęścia

Niemcy do kontrofensywy wzięli to co najlepsze. 3 Fw190A4, 1 Bf190G2 i 2 Bf110C i 1 He111H6, ale nie zdążyli . Braki na ziemi dały znać o sobie i przegrali całe starcie.

W nierównej walce powietrznej dzielnie wspomagała nas Pelotka Mr Qubeck'a który rozwalił 2 Niemców !!!.

Ostatecznie wynik starcia w powietrzu wyniósł 9 do 7 dla drużyny B czyli dla nas. Zatem tanio skóry nie sprzedaliśmy, ale Niemcy poza rozwaleniem mostów upolowali jeszcze 4 jednostki naziemne czyli w sumie 9 do 11. Ostateczne straty w samolotach z różnych przyczyn wyniosły u Niemców 15, a u Rosjan 8 szt.


W drugiej bitwie dostaliśmy dwóch dodatkowych pilotów. Wow !!! Siły się trochę wyrównały, bo nas było 6, a Niemców 8. Dostaliśmy też zgoła odmienne zadanie niż w pierwszej bitwie, choć jak się okazało takie same jak Niemcy kiedy my byliśmy Sowietami. Mieliśmy na dzień dobry rozwalić przeprawy na rzece w rejonie Pn Resa wroga. W powietrze poszło 6 Bf-ów 109 G2 i F4 i 1 Bf 110C. Poza jednym Bf -em osłony pozostali wzięli bomby.

Rosjanie podnieśli 3 La5, 1 Lag3-66, 1 Yak-1B, 1 I16 i 2 Iły2 1941.

Zaraz po starcie nasza ekipa ruszyła na mosty niszcząc 2 z nich. W tym czasie na niskim pułapie doleciały do nas Ła5. Gdy myśliwce związały się walką Ruskie Iły zaczęły nam okładać czołgistów.

Tymczasem nasze myśliwce po ataku na mosty zaczęły przegrupowywać się w rejon lotniska żeby nabrać wysokości. Niestety dopadły do nas pozostałe myśliwce rosyjskie i wywiązała się walka na niskim pułapie. Nie fajnie dla Niemców, bo po 12 min straciliśmy 4 samoloty zestrzeliwując tylko 1. Dodatkowo niemrawa plotka z lotniska umożliwiła podejście Ruskim nad sam pas startowy. Chwilowe odzyskanie pola trwało przeszło 20 min, w czasie których strąciliśmy 11 maszyn wroga tracąc kolejne 5. Do końca bitwy borykaliśmy się z Rosyjskimi myśliwcami w rejonie naszego lotniska. Kiepska też była komunikacja i w rezultacie realizacja rozkazów przez niektórych pilotów, choć początek bitwy przebiegł zgodnie z planem.

Ostatecznie zostały nam dwa samoloty, gdy Rosjanom 4 maszyny w tym 2 myśliwce i dwa szturmowce kiedy ziemniaki zakończyły bitwę sukcesem.


Podsumowując zestrzeliliśmy 11 samolotów + 3 przez plotkę, tracąc 15 z różnych przyczyn.

Rosjanie zestrzelili 9 samolotów i 4 cele naziemne tracąc 22 maszyny z rożnych przyczyn.


Wszystkim uczestnikom bardzo dziękuję i zapraszamy na następne spotkanie.

===

48 views0 comments
bottom of page