top of page
Monsieur_Qubek

Raport: "Kursk'43 oczami dowódcy drużyny [B] (niemieckiej)" Druga bitwa eventu.

Pierwsza bitwa trwała ok. 50 minut, a więc postanowiono o rozegraniu drugiej bitwy z zamianą stron konfliktu. Oznacza to że Drużyna [B], która grała ZSRR, teraz zagra po stronie Osi a drużyna [A] przejdzie na stronę ZSRR. W drugiej bitwie plan jaki wykonałem dla armii pancernej III Reszy wyglądał następująco:


Drużyna Niebieska oraz Żółta otrzymały zadanie utworzenia lini pbrony w kwadratach C1 / C2 / C3 oraz B3 z możliwością przesunięcia lini do maks 2000 metrów w kierunku lini frontu. Do tego zadania przydzieliłem tym oddziałom głównie działa samobieżne Stug III, parę sztuk Panther oraz wszystkie dostępne Pz. IIIM. Drużyny te nie dostały dostępu do większej ilości "dobrych" maszyn, takich jak Tygrys czy Panthera, gdyż uważałem że te 4szt. Panther oraz Stugi będą w stanie, przy 35 osobowej frekwencji na wydarzeniu, bez problemu powstrzymać jakikolwiek rosyjski atak. Najważniejszą rolę w moim planie odgrywała Drużyna Czerwona. Miała rozkaz szybkiego przełamania frontu na południu, oczyścić wschodnią część południowego sektora po czym ropocząć szybkie natarcie w stronę północy ku punktowi G7, eliminując przy okazji wszystkie napotkane po drodze resy oraz pojazdy przeciwnika, dlatego to właśnie tu poszło najwięcej , najcięższego sprzętu pancernego w postaci Panther, Tygrysów oraz Panzerów IV. Obszary zaznaczone kolorem zielonym oznaczają miejsca w których dowódcy czołgów piwinni zachować SZCZEGÓLNĄ ostrożność z powodu możliwości wpadnięcia w zasadzkę. Realizacja: Drużyna Żółta - 5 Graczy Drużyna Niebieska - 3 Graczy Drużyna Czerwona - 10 graczy W przeciwieństwie do pierwszej bitwy, pierwszy kontakt ogniowy nie nastąpił zaraz po starcie gry. Będąc w drużynie czerwonej, która liczyła w sobie 8 Panther, jednego Tygrysa oraz jedną pelotkę, spodziewałem się wymiany ognia w okolicach kwadratu A5 / A6 na szczycie wzniesienia. Zdziwiłem się gdy zamiast czołgów czekających w umocnieniach napotkaliśmy mały oddział artyleri Ppanc kalibru 45mm... Zdobycie A6 / A7 obeszło się w zasadzie nawet bez kontaktu wzrokowego z przeciwnikiem. Do czasu zajęcia A7 przez czerwonych, drużyna niebieskich wdała się w któtką wymianę ogniową w wyniku której wróg stracił jedno Su-152 oraz parę innych pojazdów. Drużyna czerwona po szybkim zgrupowaniu pojazdów w A6 rusza aby zneutralizować kolejny res przeciwnika w B6. Tam napotyka jednak opór w postaci jednego Su-152. Zdołało ono zniszczyć jedną z naszych Panther lecz długie przeładowanie dało o sobie znać gdy do tej samej maszyny zmierzało już 7 niemicekich czołgów. Kolejne szybkie zgrupowanie i kolejny szybki atak wymierzony do resa w C7 również przebiegł szybko i pomyślnie obchodząc się bez strat. Żółci meldują kontak z wrogimi jednostkami pancernymi, wycofują się pod resa Oddział czerwonych grupuje czołgi w kwadracie C7 i rozpoczyna natarcie w stronę D6, wjeżdżając w średniej długości oddcinek całkiem sporego zalesienia terenu. Tu w wyniku zasadzki staciliśmy 3 może 4 czołgi. T-34'ki ukrywające się w lesie były, dla mnie, w zasadzie niewidzialne... Wysoka trawa zakrywała znaczną część ich kadłuba a korony drzew były akurat na wysokości włazu dowódcy Panther co nie ułatwiało zauważenia wrogich pojazdów. Mimo że stały od nas w odległości od 20 do 150 metrów nie byliśmy w stanie ich zauważyć. Ostatecznie udało się przedostać przez las do okolic drogi znajdującej się miedzy D6 a C6 i tam zaproponowano mi zatrzymanie ofensywy w celu uzupełnienia strat. Przystałem na tą propozycję, w międzyczasie skontaktowałem się z drużynami żółtą i niebieską aby dowiedzieć się co się dzieje na ich froncie. Spoglądając na mapę wiedziałem że nie jest najlepiej. Żółci w wyniku ofensywy liczniejszego przeciwnika straciła resa w kwadracie C2 i wycofała się do punktu w A1, a drużyna niebieska walczyła o utrzymanie resa w C3. Widząc ich beznadziejną sytuację postanowiłem udzielić tym oddziałom dostępu do dodatkowych Panther oraz sam spróbowałem się do nich przyłączyć. Czerwoni w momencie uzupełnienia strat oraz zdobycia D6 i w nie wielkim odstępie czasu również E7 rozpoczęli natarcie na punkt w G7... jak się okazało za późno. W momencie zdobycia E7, niebiescy stracili resa w C3 i wycofywali się do A1 gdzie dobijane były ostatnie czołgi żółtych. Na niewiele oddziałom broniącym punktu A1 oraz resów zdały się dodatkowe Panthery gdyż te w nie wielkiej ilości oraz będąc niszczone lub uszkadzane przez lotnictwo przeciwnika nie były w stanie powstrzymać o wiele liczniejszej armii wroga, który przystąpił już do przejmowania A1. Odbywał się tu w tym momencie wyścig: kto pierwszy przejmie punkt. Liczyłem jeszcze że niebiescy wycofując się do A1 zdołają jeszcze na krótki moment powstrzymać przejmowanie A1 lecz męczeni przez IŁ'y oraz będąc w dosyć dużej odległości od punktu nie byli w stanie tego zrobić. O drużynie zółtych już nie wspominam gdyż cała została okrążona i doszczętnie znisczona przez rosjan. Przegrałem po przez utratę punktu w A1 ale do wygranej nie miałem wcale daleko... w momencie utraty A1 do Prochorowki [G7] wjeżdżały moje 2 Tygrysy w osłonie 3-4 Panther oraz Panzera IV. Dlaczego przegrałem? Głównym powodem jest to... że każdy z moich planów, czy to dla rosjan czy dla niemców, był przewidziany dla ok. 35 liczby graczy. Skutków tego błędu nie dało się odczuć w pierwszej bitwie kiedy to dowodziłem po stronie ZSRR. Niestety w wyniku błędnych przewidzeń w drugiej bitwie, grając po stronie niemieckiej, drużyny mające na celu obronę resów oraz punktu były zbyt słabo uzbrojone. Dużym błędem jaki popełniłem w tej potyczce było również zatrzymanie ofensywy drużyny czerwonej, na ok. 10-13 minut, w kwadracie D6... gdyby nie to, to może moim jednostkom udałoby się dostać do Prochorowki w tym samym czasie, a może nawet i przed rosjanami wjeżdżającymi do A1. Na koniec chciałbym serdecznie podziękować wszystkim 54-rem uczestnikom, pilotom i czołgitom a w szczególności graczom którzy odważyli się wziąść na siebie pewną odpowiedzialność jaką jest dowodzenie poszczególnymi oddziałami, a tym samym pomoc w organizacji Od dłuższego czasu nie bawiłem się lepiej w War Thunder'rze niż właśnie tego dnia Mam nadzięję zobaczyć się ze wszystkimi 54 graczami przy okazji następnego wydarzenia!

35 views0 comments
bottom of page