top of page
Writer's picturePolska Liga Symulacyjna WarThunder

Raport dowódcy drużyny "B" (polskojęzycznej) z bitwy o Kasserine Pass.


Bitwę o przełęcz Kasserine przyszło nam rozgrywać w 35 osób, 18 Alianci i 17 Niemcy. W związku z tym iż 6 graczy wybrało samoloty, do walki na ziemi i zabezpieczenia 5,5 km linii frontu zostało mi zaledwie na obsadzenie dwunastu pojazdów. Podzieliłem więc czołgistów na 3 grupy: Czerwoną : w założeniach atakującą na prawej (zachodniej) flance Niebieską : zadania obronne, lewa (wschodnia) flanka Zieloną : zabezpieczenie centrum i źródło wsparcia dla Czerwonych lub Niebieskich w razie potrzeby.

Wytyczne ogólne: nie szarżujemy tylko musimy zatrzymać Niemców na podejściu do naszych linii, wykrwawić ich a potem kontratakować

Spodziewałem się dużej aktywności wroga na wschodniej flance i dlatego przez większość czasu sądziłem, że tak właśnie jest. Niebiescy intensywnie raportowali ciągły kontakt z wrogiem. Od wschodu cały czas dobiegały strzały podczas gdy na zachodzie panował względny spokój w eterze. Niebiescy mieli kontakt z dwoma lub trzema Tygrysami H1 na odległości 1700-2000m i wymieniali się z nimi ogniem co nie kończyło się dobrze dla naszych M3Lee i M4. Zakazałem więc wymiany ognia. Nakazałem przegrupowanie i zmianę pozycji oraz oczekiwanie na bliższe podejście przeciwnika.

Jak się później okazało Niemcy zatrzymali się niewiele przed swoimi pozycjami wyjściowymi i „wysnajpiali” naszą lewą flankę, gdyż taki był ich ogólny plan - czekać na nas na swoich pozycjach. Na zachodzie było trochę lepiej. Ta teren zdecydowanie zachęcał Niemców do nacierania na nasze pozycje, co pozwoliło Czerwonym powoli lecz sukcesywnie pozbawiać Niemców pojazdów. Nie bez strat, jednak nasze straty były mniejsze niż niemieckie, a Niemcy mieli w zapasie dużo mniejsze odwody niż my. W całej bitwie straciliśmy 26 pojazdów i samolotów, z 82 dostępnych podczas gdy Niemcy aż 42 z 52 dostępnych(!). Szczególnie do tego żniwa na niemieckiej armii przyczynili się lotnicy i grupa Czerwonych. Po około 25 minutach bitwy Niebiescy zniecierpliwieni wymianą ognia na 2 kilometry poprosili o zezwolenie na szturm do punktu I2. Nie chciałem wyrazić na to zgody gdyż na froncie przed nimi został jeszcze jeden Tygrys, ale wyratowali mnie z Czerwoni, meldując szczątkowy ruch na swojej flance i poprosili o zgodę na kontynuowanie ataku do E2. Z ochotą wyraziłem zgodę na zajęcie punktu E2 i wyjaśniłem Niebieskim, że taki ruch jest korzystniejszy gdyż przeciwnik będzie musiał odwołać siły ze wschodniej flanki do obrony/odbicia E2 lub aby zrównoważyć naszą przewagę i zdobycie E2 sam będzie musiał zaatakować nasz punkt w E8. Jakiej by decyzji nie podjął wystawi się bokiem do Zielonych lub Niebieskich.

Jak przewidziałem tak się stało: przeciwnik pod presją czasu i umykających ticketów zdecydował się na atak do E8. Tygrys ze wsparciem 3 PzIV/PzIII usiłował przeprowadzić atak z I7 do E9 ale dojechał tylko do drogi w G8 po drodze tracąc dzięki ostrzałowi Niebieskich i Zielonych wsparcie 2ch z trzech pojazdów wsparcia sam kończąc marnie dzięki celnym trafieniom Zielonych tuż przed przekroczeniem drogi. Ostatniego niemieckiego PzIV na wschodniej flance ubiłem osobiście szarżując w M4 przez szczyt wydmy w G7.

Wkrótce w 37 minucie od rozpoczęcia bitwy, bitwa się zakończyła z wynikiem równo 10000 ticketów do 0 dla dowodzonych prze ze mnie sił alianckich. Podsumowując bitwę: wygraliśmy dzięki ciężkiej i intensywnej walce w powietrzu oraz faktowi, że niemiecki dowódca nie potrafił wykorzystać przewagi pancerzy swoich Tygrysów oraz szybkostrzelności wspierających ich PzIII L. W zasadzie oddał nam inicjatywę choć jej nie chcieliśmy podjąć 😊 i przegrał „na własną” prośbę choć jego ludzie starali się jak mogli.


Drugą bitwę niestety musiałem niespodziewanie opuścić (wezwanie na odprawę do dowództwa naczelnego), ale wyłożyłem swój plan dowódcom poddziałów, pogratulowałem chwilowego awansu i poleciałem na północ do Europy.

Raporty z drugiej bitwy będą zapewne wkrótce.


Pozdrawiam Splawik_pl

38 views0 comments
bottom of page