top of page
  • Writer's picturePolska Liga Symulacyjna WarThunder

Raport dowódcy pilotów z drużyny polskojęzycznej.

Woolfman oczywiście nas nie zawiódł i przygotował raporty z ostatniego eventu :)

W pierwszej bitwie uczestniczyło 36 graczy w tym 17-stu w drużynie anglojęzycznej A i 19-stu w drużynie polskiej B.

W drugiej bitwie po zmianie stron zagrało 30 graczy 14-stu w drużynie A i 16-stu w drużynie B.

Obydwie bitwy wygrała drużyna polska (B).

Wracając do wydarzeń w powietrzu.

W pierwszej bitwie drużyna A (Niemcy) wystawiła 5 pilotów. Wystartowali w 2 FW190D9 i 1 Bf109k4, oraz 2 Ju 87. Amerykanie wystawili 6 pilotów 5 w P51D5 i D30 i 1 P47D.

Pogoda jak to w Walkonii tj. Ardenach w tym czasie była do bani. Podstawa chmur na 1000m i grubość pokrywy od 1000 do 2000 m i tylko miejscami prześwitywało niebieskie niebo.

Plan amerykanów przewidywał przejęcie przewagi w powietrzu i atak na bazy przeciwnika. Do ataku na bazy wyznaczony został Thunderbolt, który korzystając z warunków pogodowych rozwalił 1 bazę i 50% drugiej, kiedy został odwołany do wsparcia jednostek naziemnych. W tym czasie 5 Mustangów wspięło się na 4 km wypatrując wroga.

Z kronikarskiego obowiązku muszę dodać, że w tym scenariuszu mocno do zwycięstwa lotnictwa amerykańskiego przyczyniły się grupy sabotażowe, które wysadziły w powietrze 2 szt Me 262, uniemożliwiając im udział w walce, oraz uszkodziły wiele Bf109 ograniczając ich zdolności bojowe, o czym donosiły z rozpaczą po bitwie źródła niemieckie.

W czasie gdy Amerykanie patrolowali niebo na 4 tys m, Niemcy przemykali pod chmurami na 1000m, osłaniając dwa Ju 87 w kierunku linii frontu. Zabawa w kotka i myszkę trwała jakieś 10 min, po których przy braku kontaktu z wrogiem amerykańskie myśliwce zanurkowały do ziemi szukając Niemców i po kolejnych 5 ciu minutach zestrzelili 6 samolotów przy stratach 2. Po kolejnych 10 min unicestwili Luftwaffe nad polem bitwy, zestrzeliwując w sumie 13 samolotów (w tym jednego rozwaliła plotka) kosztem 6-ciu straconych w tym 2-óch od plotki.

Po uzyskaniu panowania w powietrzu przeszliśmy do wsparcia jednostek naziemnych, zgodnie z rozkazem generała Jamesa. Przy tej pogodzie nie było to łatwe i tylko dzięki wskazaniom z ziemi (odymienie celu i serie z kmów) mogliśmy zidentyfikować cel i nie rozwalić naszych. Rezultat nie był powalający, ale nasz P47 przy pomocy Mustangów zrobił robotę i ukatrupił najbardziej śmiercionośnego gracza po stronie niemieckiej - Destructora237.

Nasz rezultat pierwszej bitwy to 13 zestrzelonych samolotów 1 cel naziemny i 1,5 bazy przeciwnika przy stratach 7 samolotów, z rożnych przyczyn (zestrzały, katastrofy). Przeciwnik zniszczył nam 4-ry samoloty przy stracie własnych 15 maszyn z rożnych przyczyn.

W drugiej bitwie pogoda nas nie rozpieszczała. Zachmurzenie 100% , podstawa chmur 1000m, grubość pokrywy 2000m , gesty opad deszczu, widoczność gówniana.

W drugiej bitwie my lecieliśmy Niemcami, oczywiście cierpiąc z powodu braku Me 262, które wcześniej wysadziła w powietrze dywersja amerykańska . Wystawiliśmy 5 pilotów, 4 w Bf-109G10 i K4 i 1 w FW 190D-9. Amerykanie poderwali 4 Mustangi z uzbrojeniem myśliwskim.

Podobnie jak poprzednio weszliśmy na 4 tys m, a przeciwnik schował się pod chmurami na 1000m. Po ok 5 min zanurkowaliśmy w chmury szukając wroga przy ziemi i tam go znaleźliśmy. Po kolejnych 5 min walki poszły z dymem 3 Mustangi, a my rozproszyliśmy się po mapie w poszukiwaniu celów. Niestety zapomnieliśmy, że Niemcy walczą u góry, a nie na dole i wdaliśmy się w serie bezsensownych pojedynków przy ziemi tracąc po kolei maszyny, których mieliśmy limit. Prawie żaden z pilotów Niemieckich, po starcie z lotniska maszyną rezerwową, nie wzniósł się ponad chmury, żeby nabrać energii. Chyba zapomnieli, że Me 109 na poziomie gruntu nie przekracza 520 km/h, gdy tymczasem Mustang swobodnie. Cóż wina dowódcy, że nie przypomniał. . Można powiedzieć, że tragedii nie było, bo wynik walki po 20 min to 7 do 5 dla Niemców, ale już po 25 min to 9 do 11 dla Amerykanów. W międzyczasie Amerykanie wysłali do wsparcia P47 o czym poinformowały nas czołgi, a przy okazji ujawnił się problem z komunikacją pomiędzy ziemią i powietrzem. Nie wykonano testu przed drugą bitwą i okazało się, że komunikaty z powietrza nie docierają do dowódcy czołgów. Tak bywa na wojnie, nauczka na przyszłość. Po zlikwidowaniu naszych samolotów (został 1) pozostałe Mustangi przezbroiły się w bomby i ruszyły do wsparcia czołgów. Na szczęście bitwa lądowa została rozstrzygnięta na naszą korzyść i amerykańska pomoc nie nadleciała na czas. . Podsumowując zestrzeliliśmy 9 samolotów tracąc 13 z różnych przyczyn. Amerykanie zestrzelili 11 samolotów i 2 cele naziemne tracąc 12 maszyn z rożnych przyczyn. W powietrzu zostali Amerykanie co odzwierciedlało założenia bitwy i przewagę ilościową w sprzęcie. Krwawo było, ale pozostaje niedosyt. Niemcy mogli to wygrać w powietrzu, ale się nie udało. W podsumowaniu garść zdjęć z bitwy. Wszystkim uczestnikom bardzo dziękuję i zapraszamy na następne spotkanie.

53 views0 comments
bottom of page