Raport dowódcy lotnictwa drużyny B ("polskiej") Woolfman.
Oryginalnie umieszczony na forum War Thunder.
==================================================
Witam i zapraszam na raport lotniczy z bitwy pod Kurskiem.
Zgodnie z zapowiedzią, wczoraj tj. 29.09.2018 odbył się scenariusz Kursk 1943.
W pierwszej bitwie uczestniczyło 34 graczy, po 17 na stronę i wygrali ją Niemcy (drużyna A). W drugiej po zmianie stron coś nam frekwencja nie dopisała, bo zagrało już tylko 27 graczy i wygrali ją Rosjanie (też drużyna A). Zatem 2:0 dla drużyny A.
Ciekawostką było, że w evencie wzięło udział relatywnie dużo pilotów, co utrudniło obsadę wojsk naziemnych i część z nich przeniosła się do czołgów. Być może to był powód rezygnacji części z nich w drugiej bitwie.
Wracając do wydarzeń.
W pierwszej bitwie drużyna A (Niemcy ) wystawiła 4 pilotów w międzynarodowej obsadzie. Wystartowali w 2 Bf 109 G6 i 2 FW 190 A4 i A5.
Rosjanie wystawili 5 pilotów (Polska) w 2 Ła 5F, MIG 3-34 i 1 YAK 9 i 1 YAK 1B.
Scenariusz potoczył się zgodnie z przewidywaniem. Niemcy wznieśli się dość szybko na ok 3000 m, my natomiast w relatywnie ścisłym szyku czekaliśmy na nich na ok 2000 m. Bitwa rozpoczęła się na południu od linii frontu, kiedy z góry zeszły na nas 2 Bf109. W tym czasie 2 FW czekały na wysokim pułapie na dogodne okazje. Zgodnie z planem walkę prowadziliśmy tuż nad ziemią, jednak Niemcy nie dawali się wciągnąć w pojedynki kołowe. Po krótkim czasie walki rozlały się prawie po całej mapie. W ich wyniku Niemcy strącili 4 samoloty, Rosjanie 2, przy czym z rożnych przyczyn (głównie AA) Rosjanie utracili w sumie 6 samolotów, a Niemcy 3. Trudno jednak powiedzieć, że walki powietrzne zostały rozstrzygnięte. Tuż przed przegraniem bitwy lądowej w powietrzu obie strony miały jeszcze po 2 myśliwce i 1 szturmowca.
W drugiej bitwie my lecieliśmy Niemcami (Drużyna B). Wystawiliśmy 3 pilotów w tym 2 w Bf-109G6 i 1 w FW190A4. Przeciwnik wysłał w powietrze 4 pilotów w tym 2 x YAK 1B i 2 x Ła 5F.
Plan był dość prosty wznieść się na 3,5 - 4km i wypatrywać Rosjan licząc że będą niżej od nas. Tutaj jednak pojawił się kłopot ponieważ w momencie kontaktu z wrogiem lecieliśmy na wysokościach od 2,8 do 3,5 km w dużej separacji. Tymczasem Rosjanie wznieśli się na 2,5 do 3,2 km w dość zwartym szyku i wbili się mniej więcej w środek naszej formacji z zaskakującym zapasem energii. Tak czy owak z naszej przewagi wysokości nic nie wyszło i jak poprzednio walka rozbiła się na szereg pojedynków na rożnych pułapach. Dodatkowo okazało się iż w wyniku błędu logistyki na front nie dojechał jeden rezerwowy Bf 109G2 i po katastrofie przy lądowaniu jeden z naszych pilotów został bez możliwości wykorzystania rezerwowej maszyny. Zostało nas więc 2 na 4 Rosjan. W tym momencie walk Rosjanie strącili już nasze 3 samoloty i przeszli do operacji wsparcia jednostek naziemnych wysyłając 2 Iły-2 w osłonie 2 myśliwców. Korzystając z ich przegrupowania nasze 2 pozostałe myśliwce wspięły się na pułap i zaczęły wydłubywać Rosjan zaczynając od osłony.
Rezultat bitwy to 6:5 dla Niemców przy czym Rosjanie utracili ostatecznie 7 samolotów, ale zniszczyli dodatkowo 2 pojazdy naziemne. Pod koniec bitwy Niemcom został tylko 1 samolot Me 410, natomiast Rosjanie mieli nadal w powietrzu 2 myśliwce i 2 szturmowce. Więc przewagę w powietrzu mieli oni.
Muszę przyznać po rozegraniu kilkunastu już bitew powietrznych, że latanie w zwartych formacjach przypadkowo dobranych pilotów kiepsko się sprawdza. Okazuje się, że utrzymanie w szyku więcej niż 2 samolotów, które nie jest wypracowane szkoleniem i w rezultacie automatyzmem, powoduje zbyt dużą absorpcję uwagi zarówno dowódcy jak i pilotów. Umykają wtedy istotne szczegóły umożliwiające wypracowanie lepszej pozycji w powietrzu w stosunku do wroga. Wówczas nawet duże indywidualne umiejętności pilotów nie są możliwe do odpowiedniego wykorzystywania.
W takim scenariuszu lepiej sprawdzi się luźna formacja, z dobrą komunikacją i ze świadomością pilotów, że każdy za ich plecami to potencjalny wróg, a nie przyjaciel.
W podsumowaniu garść zdjęć z Kurska.
Wszystkim uczestnikom bardzo dziękuję i zapraszamy na następne spotkanie.