top of page
  • Organizator PLSWT

[RAPORTY] Normandia , Drużyna "Polska".


RAPORT

Należy dostarczyć do rąk Field Marshal’a Sir Montgomerego

Dnia 18 lipca 1944 Andrew O’Brein

Normandia, Dowódca 11-tej Dywizji Pancernej

Op. Goodwood

Dziś rano rozpoczęliśmy naszą ofensywę spod Caen w kierunku na Cagny. Początkowo wszystko szło zgodnie z planem operacji na dzień 1, natomiast już godzinę po rozpoczęciu ataku, czyli około 9:30, napotkaliśmy zacięty opór ze strony wroga. Okazało się, iż cała nasza nacierająca kolumna pancerna wjechała prosto na niemiecki batalion czołgów ciężkich. Nasi chłopcy nie mogli nic zrobić. Straciliśmy ¼ naszego całego stanu w tym ataku. Przeczuwając, iż wróg będzie zachęcony takim obrotem sytuacji, przeszliśmy do defensywy. Niemcy przeprowadzili kontruderzenie, które to powoli i systematycznie wdzierało się w nasze pozycje. Wobec przewagi technicznej nieprzyjaciela, nasze załogi były w stanie jedynie spowolnić wroga. Czyniły to jednak z godnym pochwały poświęceniem. Na naszą korzyść należy zaliczyć zachowanie sportowego ducha, dzięki któremu walka nie była aż tak jednostronna, jakby tego chciał przeciwnik. Wyeliminowaliśmy aż 12 wrogich czołgów, w tym Tiger’a, kilka czołgów Panther i Pz. IV. Na słowa uznania zasłużyli sobie nasi piloci, którzy zapewnili nam osłonę oraz wsparcie w trakcie dzisiejszych walk. Sytuacja nasza wygląda następująco, zamierzamy przegrupować się na pozycjach wyjściowych i rozpocząć atak od nowa, ale tylko po tym, jak nasze lotnictwo wyczyści teren z wroga, biorąc pod uwagę siły przeciwnika, nie ma mowy o szybkim natarciu w związku z czym proszę o natychmiastowe uzupełnienia w sprzęcie i ludziach. To piekło będzie nas jeszcze kosztować wiele krwi. Tak wyglądał nasz plan:

Jeden z naszych chłopców, niejaki Sgt. Cisco P. zasłużył sobie na Krzyż Jerzego, niebywałym osiągnięciem, jakim było zniszczenie 3 czołgów wroga. Bez wątpienia wyczyn godny bohatera.



-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

RAPORT 18 lipca 1944 roku Normandia, miasteczko Cagny

Kampfgruppe von Luck

Hauptmann Andreas von Sachse

Herr Luck, melduję, iż udało nam się odeprzeć wroga nacierającego w kierunku miasteczka Cagny. Wróg zdołał zająć na bardzo krótką chwilę przyczółek na południowej drodze, aczkolwiek bardzo szybko utracił nad nim kontrolę w wyniku naszego kontruderzenia. Wróg rozpoczął natarcie w godzinach wczesnoporannych, co jednak nie przyniosło mu żadnej korzyści. Jego pojazdy trafiły prosto na nasze czołgi ciężkie Tiger I oraz średnie Panther i Pz. IV. Alianci zaciekle atakowali przez około godzinę, aczkolwiek o ile nie można odmówić im męstwa, nasze panzery starły ich siły w pył. Ze względu na niebezpieczeństwo zbudowania przyczółka na zdobytym przez wroga terytorium, pozwoliłem na wyprowadzenie uderzenia całym frontem, a nie tylko na południu, co było oryginalnym założeniem taktycznym na wypadek zaistnienia takiej sytuacji, jak ta z dzisiaj. Po sukcesie naszego uderzenia, zajęliśmy wysunięte pozycje i oczekujemy na dalsze rozkazy von Luck.

Straciliśmy 11 panzerów. Straty wroga są nieznane, aczkolwiek ze spływających raportów wynika, iż liczba ta sięga około 40 maszyn. Wyjątkowo, należy pochwalić Luftwaffe, które dziś pokazało, na co je stać, prawie żaden z wrogich samolotów nie utrudniał nam działań, dawno nie czuliśmy takiego spokoju. Wnoszę o odznaczenie Krzyżem Żelaznym I klasy z Mieczami Oberleutnant’a Prezesa, Oberleutnant’a Reshkę a także Oberfeldwebel’i Damixa i Nemca. Ci czterej Panowie i ich załogi łącznie zniszczyły aż 21 maszyn wroga.



83 views0 comments
bottom of page