top of page
Search
Organizator PLSWT

Opowieści z pól bitewnych. Raport po meczu (ke) vs 303.


Jak zapewne wiedzą wszyscy zainteresowani PLSWT jedną z nagród do zdobycia w czasie trwania ligi jest tak zwana "nagroda artystyczna". I nie chodzi tu o najbardziej wyrafinowany sposób zniszczenia pojazdu wroga, ale o własną inwencję mającą na celu przedstawienie w postaci grafiki, video, słowa rymowanego lub prozy albo w dowolny inny sposób bitwy, meczu, przygotowań do meczu lub radości/smutku po zakończonym meczu rozegranym w ramach ligi PLSWT. Zainteresowanych odsyłam do 28-go punktu Regulaminu.

Dziś możecie zapoznać się z raportem "ilustrowanym", napisanym z dużą dozą humoru po meczu nr.6 z drugiej kolejki PLSWT S2. Autorem jest [303] Thi0.

Miłej lektury. :-D

---------------------

Dziś drugi nasz mecz w lidze PLSWT. 19:30 Zebraliśmy się na kanale naszego klanowego TS3 i planujemy skład na dzisiejszy mecz. Kalkulator PZ szarpany kilkunastoma połączeniami daje radę ale jak nie planować punktów mało - tylko 150 PZ za tyle można wystawić 2-3 dobre maszyny albo stado średniaków i liliputów. Za godzinę będziemy potykać się z drużyną (ke) - Karakan E-sport - składającą się z członków Dywizjonów POPE i DNM. Z klanami tymi nie wiedzieć dokładnie czemu mamy jakąś wojnę ideologiczno/forumową... Niektórzy biorą ją jakoś bardzo poważnie. Atmosfera jest lekko nerwowa - nie chcemy przegrać żeby nie zawieść naszych no i nie dać przeciwnikowi powodu do kpin. Wiemy, że będziemy grali na Polsce i na Karelii. Z graczami zaprawionymi w turniejowych bojach. Łatwo nie będzie. 20:20 Pokój gry customowej założony. Zbieramy się i witamy z przeciwnikiem. Przychodzą kolejni gracze. 20:30 Jesteśmy prawie w komplecie. W meczu wystawimy pełny, maksymalny dopuszczony regulaminem skład - 15 osób. Przeciwnik ma chyba problemy z ustaleniem pojazdów bo pojawił się na razie w bardzo nielicznym składzie. Przywitanie i rozmowa na kanale pokoju w normie, jakieś żarty, żadnych "pyskówek". 20:33 Czekamy aż pojawi się więcej graczy (ke)... ale drużyna przeciwna mówi:

(ke) - Gramy!. [303] -Zaraz, zaraz!!! Chcecie grać 15 vs 3? (ke) - Oczywiście!

[303] - Hmmmm. Poważnie?

(ke) - Gramy!

[303] - OK.

Bitwa startuje... Jasny gwint! Ich jest 3 mogli wziąć topowe maszyny! Mogli?... NAPEWNO wzięli... Jasna cholera my mamy 15 pojazdów ale przy tym PZ to jest to drobnica... No to pozamiatają nami tą Polskę. 20:41 Ale jak to?... W 8 minut straciliśmy tylko Ił'a-2 (1942) i 3 t-34-85(D-5T), a przeciwnik... Wszystkie trzy "Jagodowe Pantery". Będę musiał obejrzeć powtórkę, żeby zrozumieć co się w ogóle stało. 5 minut przerwy i zmiana stron. 20:45 Znowu Polska. Tym razem to my jedziemy pojazdami niemieckimi. Przeciwnik w trzech T-44. Tym razem mobilność T-44 zdecydowanie bardziej przypasowała przeciwnikowi niż nieruchawość JgPanther. 20:56 W jedenaście minut straciliśmy 3 Tygrysy H1, 2 Panzer IV/70(V) i Pz. IV F2. Z nieba spadł też zestrzelony z głównego działa T-44 Ju87 D-3. Przeciwnik stracił wszystkie 3 maszyny. "Nec Hercules contra plures" - Nawet Herkules nie pomoże kiedy przeciwników dużo. Co prawda (ke) wzięło najlepsze maszyny sowieckie, ale wjazd do miasta zniwelował przewagę mocnego działa i dobrego kątowania przedniej płyty. 21:03 Drużynę (ke) zasilił jeszcze jeden gracz. U nas bez zmian - 15 graczy. Niewielkie zmiany w pojazdach i ruszamy na Karelię. Zaczynamy jako sowieci. Teraz gramy 15 vs 4 21:17 Ja pierdzielę, to była rzeźnia. Na TS3 rozpętał się cyklon. Całkowity miszmasz komunikacyjny. Tak dużo komunikatów, a tak mało sensownej treści. 2 Jagodzianki wspierane przez 2 Tigery E wyłuskiwały nasze czołgi same będąc praktycznie nietykalne. Już w pierwszej minucie jeden celny strzał wyeliminował naszą najbardziej śmiercionośną maszynę SU-152. 2 minuty później straciliśmy już w sumie 5 z pośród naszych 15 maszyn. Przeciwnik ani jednej. 10 vs 4... Kolejne 3 i pół minuty i straciliśmy kolejne 2 czołgi oraz próbujący wesprzeć siły lądowe ŁaGG-3.

(ke) bez strat...

7 vs 4 W siódmej minucie walki pierwszy "kill" dla naszych. Jest! Jest ! Jest! Nareszcie udało się zniszczyć jednego z Tygrysów E, tego który blokował cała lewą flankę. Półtorej minuty później nasz Ił-2 zniszczył rakietami drugiego Tygrysa E , niestety pilot przypłacił to zniszczeniem swojego samolotu uderzając o skałę. 6 vs 2 Zachodnia część mapy prawie zupełnie została ogołocona z naszych sił. Prawie wszystkie pojazdy jakie zostały przy życiu były zablokowane na wschodniej części mapy przez jednego Tygrysa E prowadzonego przez =POPE= _K1LLER_'a. Trzeba się przegrupować. W kwadracie I2 na resie obóz założyły i skutecznie go bronią dwie pozostałe przy życiu JgPantery. Dziewiąta minuta walki i kolejny T-34-85(D-5T) zostaje odesłany do czołgowego nieba celnym pociskiem 88ki z "Jagodzianki". 5 vs 2 Dziesiąta minuta walki. Jest! Przeciwnik nareszcie popełnił błąd. Dał się zamknąć na resie i pozwolił podjechać na taką odległość, że nie mógł wiele zrobić by się obronić bezwieżowymi JagdPanterami. Przez kolejne 2 i pół minuty trwała wojna nerwów - kto nie wytrzyma i ruszy do ataku odsłaniając jakiś wrażliwy element pojazdu. Wreszcie się udało! JgPantera po strzale T-34 postanawia wykorzystać moment kiedy sowiecki czołg przeładowuje i szarżuje na niego... Na szczęście robi to nieco za wolno i celny strzał w dolną płytę pozbawia JgPanterę możliwości ruchu niszcząc jej przekładnię i zabijając dwu załogantów.

Reszta to już formalność. Kolejny strzał T-34ki rozbija niszczyciela a dobicie drugiego, któremu wcześniej uszkodzono gąsienice i silnik nie nastręcza absolutnie żadnych problemów.

Koniec trzeciej bitwy. Mecz już wygrany, ale (ke) to honorowy przeciwnik, walczy do końca.

21:22 Zaczyna się ostatnia bitwa tego meczu. Nic już nie zmieni nawet sromotna porażka. Już i tak wygraliśmy mecz! Ale nikt nie podchodzi do bitwy wyluzowany. Wszyscy skupieni. Oczy bacznie wyszukują przeciwnika. Teraz jedziemy pojazdami niemieckimi. Powinno być łatwiej niż w ostatniej bitwie. Powinno ale przeciwnik też łatwo skóry nie sprzeda... Dość szybko zniszczyliśmy 3 T-44 na prawym skrzydle, ale na lewym WladThunder urządził sobie frag fest. Zniszczył 7 naszych czołgów, wybił całe lewe skrzydło samodzielnie... Dopiero gdy prawe skrzydło "zawinęło" do środka pola bitwy udało się zatrzymać niszczycielską siłę T-44 prowadzonej przez WladThundera otaczając go z trzech stron, ale i tak zniszczył jeszcze jednego Tygrysa H1.

To był najtrudniejszy z dotychczasowych dwu meczy. Dobrze, że (ke) nie potraktowali poważnie tego meczu bo gdyby było ich więcej, to bitwy mogły by wyglądać zupełnie inaczej, a mecz mógłby zakończyć się remisem lub nawet naszą porażką.

21:34

Dziękujemy przeciwnikowi za mecz. Po godzinie w pełnej gotowości i z uwagą na najwyższym poziomie, zmęczeni ale zadowoleni udajemy się na zasłużony odpoczynek lub relaks na bitwach SB.

Tylko dowódca (bidula) musi jeszcze spędzić kilkadziesiąt minut na wypełnianiu raportu dla statystyk PLSWT S2.

---------------------

23 views0 comments
bottom of page